niedziela, 24 maja 2015

Rozdział 1 (II)

Florek pokazywał mi swoje małe o przytulne mieszkanie. Typowa kawalerka gdzie panował porządek, co dziwne jak na faceta. Mojej głowy jednak nie opuszczała myśl o Jasiu.. Jak on się teraz czuje? Może coś sobie zrobił?
- Przepraszam, muszę gdzieś zadzwonić okej? - zapytałam Florka.
- Jasne, dzwoń do niego - uśmiechnął się i usiadł na kanapie a ja poszłam do łazienki. Za pierwszy razem nie odebrał, za drugim też nie.. serce mi przyśpieszyło. Zadzwoniłam jeszcze raz i po chwili odebrał. Kamień mi z serca spadł!
- Halo Jasiu? - nieśmiało odezwałam się by upewnić się że to on odebrał.
- Łucja? - powiedział po chwili namysłu.
- Tak, to ja. Bogu dzięki, że odebrałeś! Jak się czujesz? - tak bardzo mi na nim zależało, ale nie mogłabym wybaczyć mu tego co zrobił.
- Czego chcesz? - oschle wysyczał przez zęby.
- Nie wierzę.. Chcę wiedzieć jak się czujesz - równie ostro powiedziałam. Coraz bardziej podnosiłam głos.
- Niech Cięto nie interesuje! - w słuchawce poza głosem Jasia słyszałam ciche jęki. Rozłączyłam się szybko i wybiegłam z łazienki.


PERSPEKTYWA JASIA

Jestem tak zdesperowany.. strata rodziców... za dużo wypiłem. Nie mogę żyć z myślą, że uciekłem do Warszawy nie szukając ich! Przed moimi planami zadzwoniłem... mam osiemnaście lat! Mogę TO zrobić.

Po wyczekiwaniu na dwie dziewczyny w końcu zjawiły się. Skąpo ubrane weszły do mieszkania mrucząc. Wskazałem im sypialnię palcem i powiedziałem, żeby poczekały. Co Łucja sobie pomyśli? Już ochłonąłem trochę po alkoholu i zrozumiałem, że teraz gdzieś błąka się po ulicach Warszawy..
Zadzwonił telefon. Nie odebrałem. Nie obchodziło mnie kto dzwoni. Drugi raz. Podszedłem do telefonu ale zdążył się uciszyć. Za trzecim razem zobaczyłem na wyświetlaczu "Łucja". Szybko odebrałem. Pytała jak się czuję. W tle nie słyszałem jednak aut. Cisza... Może ona u kogoś jest?

Z sypialni dochodziły dziwne jęki więc poszedłem tam. Dziewczyny leżały przy sobie. " I po co ja to robię? Brak mi tu Łucji".. jedyne co mi przychodziło na myśl. Echo w mojej głowie podpowiadało, żebym zadzwonił, ale sumienie mówiło, że wszystko zniszczyłem. Wiedziałem to.

Siedziałem tak dobre pół godziny a w sypialni siedziały tamte dwie.
- Dobra, możecie wracać - powiedziałem.
- Ale przecież.. - zaczęła jedna.
- Nie. Powiedziałem. Wyjść! - wskazałem palcem wyjście. Te wyszły niechętnie, kiedy drzwi gwałtownie się otwarły. Stała tam zapłakana Łucja.
- Łucja! - podbiegłem do niej, ale ta tylko odepchnęła mnie.
- Czemu mi to robisz? CZEMU!? - podniosła głos. Była już 6 rano więc sąsiedzi jeszcze pewnie spali zważając na to, że dziewczyna podniosła głos.
- Przysięgam, do niczego nie doszło! - położyłem rękę na sercu i spojrzałem na dziewczyny błagalnym wzrokiem.
- Tak, on ma racje. A szkoda - machnęła w geście irytacji jedna rękoma. Wskazałem im wyjście. W końcu się ich pozbyłem.
- To po co one tu były? - zapytała ciszej. W drzwiach zjawił się natychmiast chłopak.
- Lepiej powiedz kim on jest?! - zdenerwowałem się kiedy zobaczyłem jak obejmuje dziewczynę ramieniem.
- To Florian. Policjant praktykant. Pomógł mi kiedy wyrzuciłeś mnie z domu - przetarłem twarz rękoma.
- Przepraszam. Wróć do mnie Łucja.. proszę - mówiłem błagalnie. Na twarzy czułem dziurę którą wywiercał mi wzrok chłopaka.
- A co jak znów to zrobisz? - odwróciła się i skierowała do drzwi.
- Nie zrobię - podbiegłem i załapałem ją za rękę. Była cała zimna.. Co ja zrobiłem?
- Nie wierzę... - przytuliłem ją i pozwoliłem się wypłakać. Całe zdarzenie obserwował Florian.
- ekhem.. to może ja pójdę. Jak coś Łucja, to dzwoń - spojrzał na mnie chłodnym wzrokiem.
- Idę z tobą - powiedziała po chwili dziewczyna.
- Ale jak to? - spytałem.
- Nie mogę tu wrócić bez przemyślenia wiedząc, że stać cie na wiele - złapała Floriana za nadgarstek i pociągnęła w stronę wyjścia.
- Nie.. proszę! - krzyknęłam kiedy drzwi zatrzasnęły się z hukiem.
________________________________
Mamy rozdział 1 drugiego sezonu :3

KOMENTUJCIE MORDKI!!

5 komentarzy:

  1. To się podziało =D Janek prawie poszedł do łóżka z dziewczynami a Łucja czuje się bardzo zraniona. Mam wielką nadzieję, że oni pogodzą się i zamieszkają znów razem.
    Rozdział jest super =)

    Pozdrawiam mordko i weny życzę <3

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja mam nadzieje ze Lucja tak szybko nie ulegnie. To by nie miało sensu po tym co zrobil jej Janek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejlu tak się cieszę że wróciłas do tego boga bardziej mi się podobał ale tamten też ok co do rozdziału jak zawsze super mam nadzieję że Łucja wróci w końcu do jasia apel też nie chce żeby to było szybko ceny żyje ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest takie mega mordko 8) Ja już chcę kolejny. I mam też nadzieję że Łucja nie ulegnie Jasiowi tak szybko i do niego tak łatwo nie wróci. Pozdrawiam :*

    http://shrek-fanfiction-jdabrowsky.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń